Panie ! Nie pozwól mi umrzeć...
To moje adwentowe rozważania Przeczytajcie proszę...
Już ? To wszystko ?
Przecież byłem jeszcze młody !
Miałem dostać awans, byłem tego tak
blisko
I nigdy nie wyrządziłem nikomu żadnej
szkody !
Więc dlaczego ja ?
Nie było do wzięcia innych ?
Czemu pożałowałeś mi tych lat ?
Na pewno jest na świecie tylu bardziej ode
mnie winnych !
Ale Ty wybrałeś właśnie mnie..
I nie zdążyłem nawet tym życiem się
nacieszyć
Powaliłeś mnie tak nagle,
jak piorun powala w czasie burzy pnie
A ja chciałem na tym świecie jeszcze trochę
nagrzeszyć !
Może gdybym przeżył z 80 lat
Gdybym ciężko chorował
wtedy pogodzony opuściłbym ten świat
I aż tak tego życia bym nie żałował
Nie !
Nieee !!
To nie mogło tak się skończyć !
Muszę stąd uciec, powrócić do życia !
Gdzieś tu musi być przycisk,
którym ten koszmar da się wyłączyć !
Chcę jeszcze raz usłyszeć mojego serca
bicie !
I wtedy obudziłem się cały spocony
A więc to wszystko tylko mi się śniło !
Opadam na poduszkę swoim krzykiem
ogłuszony
Oby to wszystko nigdy się nie spełniło !
A może.....
To jednak nie był sen ?
Może dostałem drugą szansę od Niego ?
Dostałem czas, bym przestał szczycić się
tym,
że nie robię w życiu nic złego
A zaczął w końcu dbać o to
bym robił więcej dobrego...
Komentarze (1)
Żeby to dostrzec - trzeba wierzyć