Pępowina
Znam ja ci wielu panów
co jeszcze z pępowiną
nie mogą się rozłączyć
z mamusią i z rodziną
I mimo że już starzy
się im przy brzuchu plącze
jak w Komputerze kabel
jak do mamusi złącze
Choć młodzik już dorosły
do żeniaczki gotowy
lecz mama mówi-synku
to wybij sobie z głowy
Gdy pannę swą porzucisz
lub wyślesz do lamusa
zrobię ci kaszki z mlekiem
przed spaniem dam całusa
Nic nie rób mój syneczku
zrobię za ciebie sama
nie próbuj się przemęczać
jam przecież "Hotel Mama"
Po co ci jakaś baba
co tobą chce kierować
do łóżka ciągnąć będzie
gderać i denerwować
"Męskie" ubierzcie spodnie
zrzućcie Pampers-spodenki
zrywając pępowinę
weźcie życie do ręki
Wybierzcie żonę sami
załóżcie dom, rodziny
a do mamy z wnukami
pojedźcie w odwiedziny.
Komentarze (9)
Tak mamusie psuja syneczkow a potem narzekaja ze
wnukow wciaz nie maja.
Ciekawy wiersz.
Pozdrawiam z daleka.
;-) fajny wierszyk ku przestrodze :-)
Jaka to wielka prawda gdy Mama psuje sama syneczka,
ona za nic nie pozwoli sobie obciąć pępowiny :)
świetnie, niestety prawdziwie...pozdrawiam
Świetne, ekstra satyrka na "leniwego chłop(aka)
brawo, będę do Ciebie zaglądać:))) Pozdrowionka ślę.
Oj prawda to smutna.Poznałąm ją empirycznie... teraz
jest szczęśliwy bo znów z mamusią :)
Fajnie z humorem i życiowo, lecz gdzie się chętna
znajdzie na taką teściową. W trzeciej strofie masz
literówkę, chyba ma być "gotowy". Pozdrawiam.
Cała prawda, bardzo dobry wiersz i chyba nie tylko o
synów chodzi, czasami córki też jakieś niemrawe bez
mamusi :)))
Święte słowa na wesoło:)