Perypetie
ty mnie dojrzałeś wśród innych kobiet
ja pomyślałam okaz to rzadki
więc szybko wdzięki puściłam w obieg
żeby cię zwabić do swej pułapki
nim wyszumiały się feromony
co tylko chciałam zdążyłeś wyznać
kiedy skończyło się Mendelssohnem
problem zaistniał kto w czyich sidłach
i chociaż miłość raczej wygasła
czas nasze losy skutecznie plącze
gdy interesów konflikt narastał
pierwszy uciekłeś choć nie do końca
dziś gdy odważnie spojrzę za siebie
czas się odbija w zwierciadle krzywym
czekam na finał bo sama nie wiem
kto tu zwierzyną a kto myśliwym
Komentarze (63)
Świetnie opisałaś relacje męsko damskie,dodatkowo
ciekawa pointa.
Pozdrawiam serdecznie:)
Lekko o typowo ludzkich zawirowaniach:-) super:-)
Już na początku się uśmiechnąłem i tak zostało do
końca (nie wiem, czy taki był Twój zamysł, ale wyszło
fajnie) :)
Pozdrawiam!
doskonale napisane, majstersztyk, brawo
tak też bywa życiowy wiersz ...kiedy kończy się miłość
....ty dajesz sobie radę :-)
pozdrawiam
Bardzo ładnie i tak prawdziwie jak w życiu bywa.
Ładny wiersz, ciekawie ułożony.
Pozdrawiam ciepło.
Dziękuję Wszystkim za odwiedziny:)))
Dobra refleksja
tak nieraz z tą miłością bywa
pozdrawiam:)
Dobra refleksja i choć poważna to lekko się czyta:)
wiersz dobry... ale moim zdaniem, w życiu lepiej bez
takich podchodów, kawa na ławę i lepsza najgorsza
pewność od stanu zawieszenia... pozdrawiam:)
Refleksyjnie i z "jajem". Wydaje mi się tylko, że 3
os. lp. od "plątać" to "plącze".
Pozdrawiam:)
Całkiem lekko piszesz o całkiem poważnych sprawach.
Podoba mi się taki dystans. Wiersz również.
Judyto, Wena odchodzi, ale jak widać na załączonym
obrazku wróciła do Ciebie :)))) To prawda, że trzeba
cierpliwie na nią czekać a i warto, bo wiersz wyszedł
Ci jak spod igiełki :)))) Pozdrawiam :)
Super wiersz - czasami wpadamy we własne sidła .
Pozdrawiam