Pętla
zaciskasz silniej
i coraz mniej
we mnie życia
oddech ustąpił miejsca
bezsilności
studnia fascynacji
jednak ma dno
uderzyłam w nie
z rozpaczliwym hukiem
a sznur tańczy
układa się posłusznie
pieścisz mnie nim
i swoją obojętnością
aż w końcu zawiążesz
w staranny supeł
pracujesz nad tym
od wielu lat
nie mieć potrzeb
nie posiadać marzeń
nie istnieć dla siebie
- nie potrafię
z każdym dniem
walczę o szczęście
rozplątuję ciebie
i póki oddycham
jestem
Komentarze (10)
Mnie też się podoba, rozplątujemy i supłamy
jednocześnie, byleby móc oddychać :)
ten wiersz zapada głęboko, jest niesamowity i wart
przeczytania
Piękny wiersz, każde słowo ma swoje miejsce i barwę.
Pozdrawiam!
Piękny wiersz,smutny, ale tak w życiu bywa.
Bardzo ładny wiersz. Dobranoc
Wiersz jest bardzo dobry .
Powiem krótko, bo w takich przypadkach w ogóle nie
lubię się rozpisywać. Wiersz jest dobry. Podoba mi
się.
Dziękuję za odwiedziny i ciesze się ,że wiersz się
podoba. Życie zmienione.
Nie dać się stłamsić, zostawić cząstkę swojego ja, ta
refleksja tu się wyłania, dobra treść.Pozdrawiam.
Masz dosyc ciekawy styl/ nie pierwszy twoj wiersz jaki
przeczytalam/ szkoda ze zycie dwa razy kolo siebie
tylko/ koncowka bardzo melancholijna co najbardziej w
wierszach lubie / zreszta ladne wyznanie/ pozdrawiam