piaski
spaceruję w świecie nieobowiązkowym
ani jednej myśli w głowie
ani żywej duszy
nie odbieram telefonów
w zaakceptowanej ciszy
głos morza
tylko mewy
przesiadują na moich słowach
rozdziobując porywisty wiatr
w tle krajobraz zrywa się do lotu
autor
marekg
Dodano: 2024-03-24 09:14:44
Ten wiersz przeczytano 267 razy
Oddanych głosów: 14
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (10)
Dziękuję !
Jest klimat.
Pozdrawiam :)
Pięknie i plastycznie z niesamowitym morskim klimatem.
Pozdrawiam Marku :)
Weszlam w głąb
By poczuc ciszę
Jak zawsze malowniczo
Z podobaniem pozdrawiam :)
JoViSkA czyli tylko się cieszyć!
Zaczniesz nieobowiązkowo delektować się życiem o 4
lata wcześniej niż ja .
Pozdrawiam !
Podczas samotnego spaceru wśród ciszy lepiej ulotne
myśli się słyszy. Ślę moc serdeczności i uścisków:)
Chciałabym tak móc nieobowiązkowo delektować się
odrobiną ciszy i kontemplacji nad brzegiem morza, albo
gdziekolwiek...niestety do emerytury jeszcze 4 lata
życia w obowiązku i dyscyplinie... Pozdrawiam Marku...
Obrazowo. Ten "krajobraz zrywający się do lotu" brzmi
niepokojąco.
Miłej niedzieli:)
To medytacyjna wędrówka przez pustkę i ciszę, gdzie
jedynym towarzyszem były mewy i szum morza, a myśli
znikały w zaakceptowanej spokojnej atmosferze, jak
krajobraz gotowy do lotu w tle.
(+)
tęsknię za takim stanem.