Piękna
Spacerująć ostatnio dostrzegłem
człowieka,
Pech chciał by była to Piękna kobieta.
I tutaj zrozumie mnie każdy facet,
Testosteron dał znać, więc rozwagę
tracę.
Podszedłem do niej, już czułem jej woń,
Powiedziałem „Witaj”, chwyciłem
za dłoń.
Spojrzałem w jej oczy, i już wszystko
wiedziałem,
Od pierwszego wejrzenia, Piękną
pokochałem.
Piękna okazała odwagę niemałą,
A przyznam, że wyglądała na bardzo
nieśmiałą,
Chwyciła mnie mocno, do siebie
przyciągnęła,
Usta pocałowała, ramieniem objęła.
Po chwili już Pięknej wierność
przysięgałem,
„Nigdy Cie już nie opuszczę”,
od niej usłyszałem.
Wtedy nie wiedziałem, że te słowa to
okropność…
„Jak Cię zwą?” zapytałem,
usłyszałem „Samotność”.
Komentarze (4)
jeszcze "chwila" a będziesz zmuszony napisać o
męczącym tłumie wielbicieli Twoich wierszy
Nieoczekiwana puenta i jestem nia zaskoczona, tylko
dlaczego samotność porównujesz do pięknej? Dla mnie
jest raczej brzydka a wrecz szkaradna. Wiersz jednak
dobry
Początek tematycznie przypomina mój wiersz. Za
testosteron plusa dla Ciebie Zygmuncie
Tylko ostatnie 2 linijki mja glebsze znacenie.