Pijany jesienią
Jesień..
Jest jak lampka wina,
pełna kolorów, smaków,
zachwytu odurzonej duszy...
Jesień..
Spływające po brzegach
kieliszka krople,
to spadające liście
z zachwytem pochłaniam każdą,
oczami, duszą, ustami, sercem..
Jesień..
Upijam się nią..
z każdym łykiem
dostrzegam barwy jakich nie znałem,
smaków jakich nie kosztowałem..
ostatnia kropla....
czuje w mojej głowie
szelest spadających liści..
dziś upiłem się jesienią, dziś zasnę
pijany...
a rankiem ..
zasadzę w moim sercu winorośl,
dodam słodyczy miłości,
drożdży rosnącej namiętności,
owoców pożądania, a potem
upije się z nią ponownie..
zaszumiałaś mi w głowie ..moja Ty
jesieni...
Twój alkojesień....AA
Komentarze (12)
Jesienioholik z Ciebie. Ale piękno jest po to, aby je
„konsumować”. :)
Zmysłowo ująłeś piękno jesieni. W poetyckiej formie
zawarta treść rozbudza wyobraźnię czytelnika.
Pozdrawiam
Marek
Wspaniały wiersz, tak pięknie pijanym warto być aż do
zimy. Bardzo mi się podoba, pozdrawiam i dziękuję :)
Przekonałeś, idę do piwnicy po wino:))))
Jesień potrafi zaszumieć w głowie.
Z podobaniem wiersz.
Pozdrawiam serdecznie
Ciekawie poprowadzony temat jesiennego odurzenia...
pozdrawiam :)
odurzony miłością (a może i jesienią?)
Jesień czułością pijana...
fajnie tak upijać się z jesienią;)
oczarowana
pozdrawiam:)
Piekny,plastyczny wiersz. Jak nie zachwycac sie tak
pieknym widokiem
Ooo fajnie napisane, z jesienią w roli głównej, która
odurza peela :))
Pozdrawiam serdecznie :)
Jesień upiła peela, ciekawie,
pozdrawiam :)