Płatek śniegu
Spadł na mą rękę jak pocałunek
wilgotny, słodki lecz....zimny
Dotknął mnie lekko, przytulił czule...
I nagle zrobił się inny...
Upadłszy, ciężko pochylił głowę,
pobladł calutki ze strachu,
gdy poczuł ciepło, zamrugał smutno
i...wyparował z żalu...
autor
Nizak
Dodano: 2006-03-07 14:29:59
Ten wiersz przeczytano 595 razy
Oddanych głosów: 2
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.