Płomień namiętności
Rządze rządzącymi rządzą rządzami,
I mają wieczną władzę nad ich
pragnieniami.
Rządzą nie rządzi żadna siła,
Gdyby tak było miłość by zwyciężyła.
Droższa niż pieniądz,całe złoto świata,
Unosi się dymem,zapachem wzlata.
W słodkiej bezczynności zakrada się do
serca,
Poniewiera nim w katuszy,bezsilna
udręka.
Gdyż cała dusza przyparta namiętnością,
Tli się rozpaczliwą,żarliwą miłością.
Rządze,pragnienia i miłość do istnienia,
Wyrywają z piersi gołębi klejnot
uwielbienia.
Całują i dręczą myślą nieustanną,
W każdą noc i jutrzenkę poranną.
Nie ma władzy,która by je wszystkie
ujarzmiła,
Serce tęskni i płacze,kocha lecz się
wyrywa.
Niespokojne próbuje zagłuszyć ten ogień w
piersi,
Który pochłania je i całą duszę z sercem
męczy.
Komentarze (1)
Szkoda, że miłości nie można uciszyć słowem... Bardzo
dobry wiersz, przesiąknięty uczuciem, malowany
tęsknotą.