Po płyciżnie brodzić nam przyszło
Po płyciżnie brodzić nam przyszło
obijamy się ciągle o głazy
a przed nami nieznana przyszlość
no i ciągle nam z tym nie do twarzy
Co dzień hardo krzepieni otuchą
że ruszymy wreszcie na głębię
ale najpierw niech ziści sie tutaj
to co mamy w planach codziennych
Oplecieni w tkaninę czasu
co owija nas w dni i miesiące
odkładamy wyprawę naszą
tak na chwilkę,jeszcze coś kończąc
Niby prawda,wszak się niegodzi
tak odpuszczać wszystko od razu
tylko czemu tak długo to schodzi?,
czemu glową walimy o głazy?
Moi drodzy porzućmy blizny
i te nasze twory przyziemne
trzeba dać powieść się wreszcie decyzji
i ruszajmy kochani na głębię
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.