Po rannej wizycie
Już od rana płoną znicze dookoła
chryzantemy róże inne kwiecia zdobią
miejsca gdzie złożono jakby wczoraj
naszych bliskich tu do grobów
Uroczyście odwiedzamy z namaszczeniem
zamyśleni nad chwilami gdy ze sobą
tata z mamą dziadek z babcią z oka
mgnieniem
czas tak śliski a tych schodów
Do wieczności coraz mniej
i to zawsze na uwadze człeku miej
Komentarze (70)
To prawda Mario! do wieczności coraz mniej...
Serdeczności:)
Zawsze mam
Pozdrawiam mariat
Witaj,
pointa godna refleksyjnych rozmyślań w związku z
tradycyjnymi obchodami święta zmarłych.
Dobry dowcip nie zaszkodzi i w takich sytuacjach.
Dziękuję za odwiedziny i komentarz.
Pozdrawiam jesiennie.
Dobry wiersz. Z przesłaniem i świetną puentą. + i
Miłego dnia.
Dziękuję...Miłego dnia;) U nas jeszcze słoneczko.
Świetny.Pozdrawiam.
O tak, nie można się z Tobą nie zgodzić?
Marysiu, coraz bliżej nam do śmierci czy to się komuś
podoba, czy nie i tu cyt.
Zaraz na początku życia ktoś powinien nam powiedzieć,
że umieramy.
Może wtedy żylibyśmy pełnią życia w każdej minucie,
każdego dnia...
Pozdrawiam jak zawsze serdecznie i z uśmiechem, Ola:)
coraz bliżej nam do nieba
schodów coraz mniej i życiowa kadencja coraz krótsza
Bardzo dobry wiersz.Lubię Cię czytać...pozdrawiam
Marysiu :)
Z zadumą...serdecznie pozdrawiam Marysiu :)
Piękne przypomnienie o tych co odeszli, i o nas, że
kres aż tak odległy nie jest , abyśmy o tym pamiętali.
Pozdrawiam serdecznie.
Witaj Mario:)
I tu masz całkowitą rację.Nie dość,że schodów coraz
mniej to i jeszcze ciężej się po wspinać:)
Pozdrawiam:)
Człowiek nie może niczego nauczyć drugiego człowieka,
może mu tylko dopomóc znaleźć prawdę we własnym sercu.
Pozdrawiam
Wiersz fajny ale puenta bombowa. I i właśnie dlatego
lubię czytać twoje wiersze. + i Dobrej nocy.