po wodzie
ulec runąć w gruzach
wymyśliła
błądząc po centymetrze
ucząc go góra dół
nie tracąc głowy
cicho
ciepłe wieczory
jak ich szarości
owijanych w cieniu
na policzkach
powieki
wzniósł ją
na palcach tylko dwa
choć prosił
więcej
pomieszał
nie
na całość
autor
Beti
Dodano: 2007-04-29 01:06:44
Ten wiersz przeczytano 470 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (1)
No Beti, wrócą jutro z podręcznikiem filozofii.