Poczekam....
Spójrz, stoję przed Tobą
we wstyd swój ubrana,
lecz ta zwiewna koszulka
siega do kolana....
Zaraz wstyd odrzucę
wtulę się w ramiona
nikt mi nie zabroni
nikt mnie nie przekona....
A Ty daj się ponieść,
cokolwiek to znaczy.
Okryj nagość czułością
dziś nie chcę inaczej....
Proszę o zbyt wiele
raniąc Twą wrażliwość?
Jeśli tak, przepraszam
za mą natarczywość....
I chociaż cierpliwość
nie jest moją cnotą,
na Twoją gotowość
poczekam z ochotą.
autor
yolkaw
Dodano: 2006-08-26 09:32:43
Ten wiersz przeczytano 687 razy
Oddanych głosów: 16
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.