pod kontrolą
Całkiem odmienni pluliśmy z balkonów
ludziom na głowy.
Węzeł w ósemkę. Pierwszy krok zawsze
niesie ryzyko. A przecież każdy musi
zdobyć swoje Mont Blanc.
Zakładam życiu uzdę i biorę je w ręce.
Wtedy monopol. Dziś sztuka wyborów.
Na tunelowych ścianach przybywa
napisów, których nikt już nie czyta.
Zabieram pasażerów i jadę dalej.
autor
ovoc_ziemii
Dodano: 2008-04-23 16:15:24
Ten wiersz przeczytano 590 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (1)
każdy musi dokonac przemiany, troche mi brak powiązan
logicznych w niektorych miejscach zeby móc to w pełni
zrozumiec, pozdrawiam