Podróż
Obudziłam się
Oślepił mnie promień słońca
Jadę pociągiem
Z pod przymkniętych powiek
Obserwuję chłopca z naprzeciwka
Jest piękny, taki jasny
Rozmawiamy o życiu
Opowiedziałam wszystko
o żalu duszy
o smutku oczu
o pustce serca
Pocieszał
Mówił, że będzie dobrze,
że mnie kocha
Było tak błogo
Pociąg zatrzymał się wśród łąk
Namówił mnie
Wysiadłam, i zostałam sama
Otwotzyłam oczy
Na nocnej szafce leżał list
Wycinek z gazety
Zawiadamiał o nieszczęściu
Pociąg, katastrofa
Wszyscy zginęli, on też
Od tego czasu minęło wiele lat
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.