podzielony
nie mam czym zabijać mojego drugiego ja,
nikt już nie pamięta jak długo ta wojna
trwa.
nikt nie pamięta też o co poszło nam
i dlaczego w tym rozdarciu trwam.
w jaki sposób mam uśmierzyć ból,
kiedy na me rany sypią sól?
czy mam się szarpać jak na uwięzi pies?
czy czekać aż ból minie - czy istnieje jego
kres?
i cóż począć z podwójną mą osobowością?
może przyjąć ten stan rzeczy z zimną
obojętnością?
mam w sobie kapryśne dziecko
rozpieszczone,
które chce robić wszystko to, co
zabronione.
mam w sobie filozofa, kłamcę, oszusta i
figlarza,
choć być głupcem uczciwym i smutnym też się
zdarza.
jestem cieniem co się smętnie po ulicach
snuje,
jestem elementem układanki, ale do niej nie
pasuję.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.