pokaleczone fobie strachu życia
jestem tym kim mnie nie ma
zaszyfrowaną enigmą życia
białe przescieradła czarna noc niema
rozstrojona struna życia
wąskie ulice radości czarny kaganiec
świecy
oczy przemoknięte od złości
chore ze strachu fobie ktoś pokaleczył
nad głebokim trumny cieniem zostawiam swoją
duszę
dokąd pójde nie wiem
odchodze zostawiając po sobie klucze...
a kiedy zrozumiesz że szyfr był
prosty...
banalny i łatwy w użyciu...
pamietaj o mej śmierci jako wskazówce pęłni
bycia....
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.