Ponad czasem
Tam gdzie wolność pachnie wiosną
i gdzie rozległe zielone tereny
tam w tym gaiku pod starą sosną
przed stuleciami dwie dusze zasnęły
On kochał wolność,był jak wiatr
wciąż gnał przed siebie nieprzytomnie
z krainy bogów ogień życia skradł
i dał dziewczynie jego płomień
Ona jak ptak unosiła się nad ziemią
w skrzydła nadziei chwytała chwile
by je przytulić zanim się zmienią
i nim jej wiara utraci siłę
Nagle miłości tej nadszedł kres
nie śmierci,rozstania bali się srodze
i tam w gaiku wśród cienia drzew
przysięgli odnaleść się w życia drodze
Minęło lat wiele od ich istnienia
ziemia w ramionach skrywa stare kości
spotkali się znowu w innych wcieleniach
lecz nie odnaleźli już tamtej miłości
On nie otwiera okien swej duszy
nie wykuwa już szczęścia podkowy
nie dostrzega wokół mrocznej głuszy
a w piersi nosi mięsień sercowy
Ona wciąż szuka nie wiedząc czego
bo nie wnika w siebie głęboko
zamknęła wrota do serca swego
i nie wzlata już hen ku obłokom
Jakże okrutna zemsta bogów z przeszłosci
bo skradli kochankom serca tuż u bram
miłości.
Komentarze (4)
Porusza nie tylko serce, ale i wyobrażenie miłości.
Jaka Ona jest piękna, pozdrawiam :)
Twój wiersz porusza serce. Znakomita opowieść.
Pozdrawiam:)
Do głębi wzruszył mnie twój wiersz!
Długo nie zasnę, to pewne. Może jutro
powieje optymizmem? Pozdrawiam z łezką w oku.+
Nadzieji popraw ... piękna opowieść z łezką, wzrusza .