Poranek z Sindbadem
Rannym ptaszkom Sindbad mówi " miłego dnia" :)
Gdy chciałabyś zbudzić się ze mną
dzisiaj
A niepewności masz w sobie troszkę
Dowodów kilka Ci teraz opiszę
Inne dziewczęta nich Ci zazdroszczą
Wstaję gdy Ciemno jeszcze za oknem
Bo muszę wygrać turniej poranny
I mrugam szybciej niż wszystkie gwiazdy
Księżyc się wstydzi za swoje panny
Później bez butów mknę na podwórze
Skradam się cicho i bezszelestnie
By wrzaskiem zbudzić me bractwo kurze
Kogut się wstydzi ze ja już nie śpię
Następnie do studni biegnę wciąż bosy
Wracam z konewką wesoły w obłędzie
I jeszcze przed słońcem narobię tu rosy
kiedy zabłyśnie wstydził sie będzie
Gdy wracam do domu i prysznic biorę
Z butelką szamponu śpiewając rocka
Widzę że zegar wskazuje złą porę
Znów mi nie sprostał - kukułka w nim
szlocha
Nim zacznę psa gonić by poszedł siku
Zagwizdam nim czajnik parę poczuje
Nasypie cukru w pudełko słodziku
I dam Ci buziaka - nie pożałujesz!
kuuuukuuuuryyyykuuuuuu!!!!!!!!!
Komentarze (1)
jak na dzień dobry bardzo wesoły wiersz +