Potrzebna Miłość
nie przychodzi w powszedni dzień
jak gdyby ją ktoś zatrzymał
i pilnował dobrze
nie wyrwała się by szukać
przeciwko czemu staje tak twarda
i bezwzględna
boi się szczęścia czy bólu
znowu będzie to samo rozdarcie
broni i cierpi w tej niewoli
pewnie dziś samotność przeżywała podwójnie
czuć było ją na odległość
wciągała w tęsknotę i trawiła
ta niezgoda i areszt głodowy
jej nie zabija bez wody wytrwała
lat wiele doświadczając przyziemności
by istnieć
aż komuś stanie się
naprawdę potrzebna
Komentarze (2)
Ciekawie, inaczej o miłości... Pozdrawiam :))
Bez miłości ani rusz! Pozdrawiam!