pożegnanie
Podkrążone oczy bez powiek
zasłaniam dłonią.
Skupienie odkraja z nich
zapożyczoną zieleń
i przywiera do wyblakłej czerwieni
bladego wymawiania ludzkim dźwiękiem
kilku cierpkich prawd.
W odbiciu tutejszego lustra
jestem pogrążona w podwójności.
Potrzebą jedności
ofiarowuję piekielnej żądzy,
ciało rozbrzmiewające błyskiem
żałobnych zatraceń
Komentarze (20)
Smutna treść wiersza jak i jego tytuł
Pożehnanie. Często w tragicznej sytuacji
mamy jeszcze nadzieję co nas przy życiu
wspiera. Nie załamywać się i wierzyć, że poza ciemnymi
chmurami jest słońe, które wiosną rozpędzi chmury i
przyjdzie do Ciebie z kwiatami. Pozdrawiam.
oryginalnie.....................
Wiersz bardzo smutny. Skłania do refleksji.
Hest w nim dużo ciekawych metafor.
Wiersz ciekawie spuentowany.
bardzo smutno brzmi wiersz, tak wygląda ofiara...
wiersz dobry, smutny...pożegnania zawsze są
bolesne...pozdrawiam
Pozegnania, zawsze sa smutne...
dramatyczny wiersz...
Pożegnania zawsze bywają smutne, czas leczy rany.
Pozdrawiam.
"ciało rozbrzmiewające błyskiem
żałobnych zatraceń" dziwny to czas i chyba nigdy tak
do końca nie nauczymy się go przetrwać...
Przejmujące w swoim smutku... piękne metafory... ładny
wiersz....
smutek wierszem pisany...czy na niego odpowiadamy
...łączymy się z autorem ...to już będzie coś nowego
...pozdrawiam
poczytałam, smutny wiersz..pozdrawiam.
witaj, nieprzebrana pustka i żal, nieprzespane noce.
pogrążenie, ofiara
ofiara własna idzie na marne. smutny wiersz,
ale piękny. ozdrawiam.
twoje lekkie piór potrafi wiele.....paleta barwi
metafor...brawo...
Smutno się zrobiło po przeczytaniu tego wiersza, gdy
żegnami ukochaną osobę która odchodzi nie może być
inaczej, pozdrawiam.