Poziomki...
Twoje usta miały świeżych smak poziomek,
czasu szmat, a ja pamiętam to do dziś.
I te oczy, przeogromne i zielone,
mógłbym wtedy na kraj świata dla nich
iść...
Byłaś w białej, prostej bluzce, jak to w
lecie,
pod tą bluzką - zawrót głowy, boskie
sny,
które wkrótce już musiały gdzieś
ulecieć,
jak ta miłość wakacyjna. C'est la vie...
Życie przeszło jakoś tak
niepostrzeżenie,
było w nim niewiele zysków, więcej
strat,
a ja trwam, na przekór trochę, z tym
wspomnieniem
o poziomkach i dziewczynie z tamtych lat...
Komentarze (16)
Ach! i och! po prostu :)
bardzo ładna, rozmarzona ballada :-)
Ach te poziomki, przypomniał mi Pan ich smak :)
Zielone oczy mam lecz wspomnienia inne. Twoje mogą
przyprawić niejedną niewiastę o zawrót głowy :) Panie
Hallski czy mogę powiedzieć jeszcze Wesołych Świąt :)
Zapachniało pięknymi wspomnieniami o aromacie
poziomkowym - bardzo mi przypadł do smaku ten wiersz
Bardzo ładnie.
Pozdrawiam:)
to se ne wrati - ale wspomnienia pozostana na zawsze
- śliczny wiersz - Wesołych Świąt:)
Życie się zmienia, zostają wspomnienia! Pozdrawiam!
Życie jest pełne niespodzianek, zaskakuje...
Piękne i smakowite wspomnienie :)
Bardzo pięknie obrazowo i zmysłowo.Czekam na wiersz o
zapachu igliwia,czyli taki spod choinki.Wesołych
Świąt:)
Wiersz ciepły i liryczny. Dwunastozgłoskowiec
doskonały. Pozdrawiam.
Piękny...ciepły, liryczny wiersz. WESOŁYCH ŚWIĄT
Rymowania można się od Autora uczyć, niewątpliwie:)
Wiersz bardzo ładny, rozmarzyłam się. Zapach poziomek
- reweleczka:) Wesołych Świąt życzę.
Jak zawsze PIĘKNIE!!!
A "świstak" od 18 grudnia śpi i nic nie zawinął w
sreberka :)
Radosnych Świąt oraz pomyślnego i bardzo "owocnego"
Nowego Roku życzę!!!
smak poziomek, zapatrzenie w sen księżyca
szelest trzciny i wieczorny zapach trawy
jak zaklęty obraz skądś... z Paryża
dziś cudownie móc rozmarzyć