@Poziomki
Klimat (właściwie: mikroklimat) - leśny :)
Czy pamiętasz, jak wtedy jedliśmy
poziomki...?
Na polanie świetlistej, w lesie cichym,
głębokim...?
Gdzie baldachim z obłoków na ażurach
sosnowych
wspierał niebo... A błękit i tak spadał, i
spadał,
z anioły...
- Szalony...!
Czy pamiętasz, jak jadłeś wtedy ze mną
pachnące,
napęczniałe sokami, słodkocierpkie od
słońca,
z ust do ust, rozgniatane, łapczywie,
zachłannie,
z szyi, piersi - zbierałeś... A las
patrzył, bezwstydnie -
na ciebie
i na mnie...
I pachniało poziomkami,
- miłością -
poszycie...
A wiatr szumiał...
I sosny...
i szumiało
w nas
życie...
Czy pamiętasz...?
Komentarze (37)
Urocze pozdrawiam
- ślicznie.
Ten wiersz ma duszę.Miło poczytać.
Przepiękny wiersz i słodkie wspomnienia
Pozdrawiam serdecznie :)
Oj, joj, ale zapachniało poziomeczkami. "Na Święty
Antoni, poziomka się zapłoni" to stare przysłowie. Oby
się w tym roku sprawdziło.Na Św. Antoniego mam bilet
do Polski... pozdrawiam.
Ale narobilas mi smaku na poziomki... Moze i bez nich
(bo gdzie je teraz zdobyc) cos mi sie uda... dzisiaj.
Slicznie, slicznie... :)
Co za tytuł, sikoreczka z awataru i treść. - Samo
zakochanie. - Pięknie:)