Pozorna władza
Nie będę z tobą sporów toczył,
także wykłócał o poglądy.
Pójdę, gdzie mnie poniosą oczy,
od racji to są mądre sądy.
Dowiodłaś wszystkim tylko jedno,
że finał piszesz, jak należy.
A facet jest postacią biedną,
i tylko twojej prawdzie wierzy.
Nie będę więcej się już wadził,
ani podważał twoje zdanie.
Jakbym w mrowisko palec wsadził,
z palca kosteczka pozostanie.
Dowiodłaś wszystkim dominację,
oraz przewagę nad podmiotem.
Tym podważyłaś moją rację,
a ja straciłem wątłą cnotę.
Nie będę krzywej tej prostował,
zachowam się jak struś zeźlony.
Co głowę w piasku swoją chował,
tak był agresją przestraszony.
Dowiodłaś tylko, że panujesz,
a ja poddałem twojej woli.
Pozornie jednak władzę czujesz,
mnie twoje słowo nic nie boli...
Komentarze (1)
Można czuć się wolnym nawet żyjąc pod uciskiem
dyktatury.
Z przyjemnością przeczytałem Tadeuszu.
Nie studiowałem polonistyki, ale w trzecim wersie
pierwszej strofy zrezygnowałbym z drugiego przecinka.
Czasownik „poddawać się” jest czasownikiem
zwrotnym. Nie jestem pewien, czy można opuścić „się”.
Pozdrawiam serdecznie. :)