...pragnienie prawdy...
Zamknij mnie w Swych dłoniach,
przeniknij Sobą na wskroś.
Skrzydłami wiary mnie otul,
prawdziwej, bez pewności.
Nakreśl na czole Swój Znak,
jasny, chroniący przed lękiem.
W drodze podetnij me nogi,
w pokorze niech się schylą.
Na zimnych kamieniach
rozbij moje kolana.
Ucisz słowa bez znaczenia.
Naucz milczenia w ciszy.
Serce rozerwij na pól,
niech kocha,
niech się nauczy patrzeć, czuć, oddychać
-w Tobie całe- NIEPRZENIKNIONEJ MYŚLI
każdego człowieka.
wciąż w drodze...szukając...ale czego???
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.