...prosto z serca...
wschodzącego słońca zapominam blasku
dni szarości skrywa pochmurna kołderka
jedynym przebłyskiem i szczęścia
namiastką
jest myśl o uczuciu do mego Marcelka
po sercu kołacze i o pierś rozrywa
niespełnienie rządzy za kratami losu
jedyną nadzieją bym była szczęśliwa
jest otwarcie serca na rozsądek głosu
...tak bardzo tęsknie za moim wnuczusiem...tak go kocham
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.