Proszę o pomoc!
proszę o pomoc , nie lada problem
pogmatwał życia mojego wątki
a o co chodzi? zaraz przedstawię
istotę sprawy i jej początki
jestem żonaty już cztery lata
żona przepiękna, ach Boże drogi!
lecz cóż, niestety ją podejrzewam
że mi przyprawia po cichu rogi
wieczór zapada - ona wychodzi
babskie spotkania – tak do mnie
mówi
ja wiem, że kłamie, lecz wierzyć muszę
jak mogłem taką hienę poślubić!
gdy jej telefon wpadł w moje ręce
płaczem i krzykiem reagowała
o Boże drogi – kpi ona ze
mnie…..
mnie beznadzieja tylko została
dzisiaj wróciłem do domu wcześniej
i zobaczyłem jak Oni stoją
przed domem naszym. O bezwstydnicy!
zdrady nie kryją i się nie boją!
cicho się skryłem za samochodem
wzrok mi niechcący opadł na koła
i zbaraniałem! We rdzy hamulce!
przyszłość nie była wcale wesoła!
proszę pomóżcie, bo mam dylemat
rozstrzygną trudno mi w nerwów wojnie
hamulce zmieniać? Przetoczyć bębny?
czy raczej jeździć nadal spokojnie?
Komentarze (3)
BARDZO zgrabnie i trafnie pokazałeś rozterki
ewentualnie zdradzanego ;-) świetny wiersz, lubię
takie :-)
zdrada to epilog kryzysu w związku, który się
przeoczyło...może być sygnałem, że trzeba się cały
czas starać, adorować kobietę a nie jak mebel
traktować...
Nie dziwię się żonie, że z innym poszła. Też bym tak
zrobiła, gdyby dla męża samochód był ważniejszy ode
mnie ;))