Przebudzenie
Śniłam ..
Prastare drzewa były mi towarzyszami
Matka noc okrywała mnie kocem z gwiazd
Skóra zatapiała się w pościeli z mchu
byłam sobą -zasypiając
Dziś obudził mnie ojciec świt
Rosa ugasiła moje pragnienie
Owoce jabłoni stłumiły głód
Na skraju lasu stałeś Ty
Już nie kochanek lecz wróg
Komentarze (5)
To prawda, cienka granica między miłością a
nienawiścią.
Ciekawy wiersz.
Przebudzenie czasami staje się koszmarem. Pozdrawiam
Ładny wiersz. Pozdrawiam
od miłości do nienawiści bardzo blisko pozdrawiam