„Przeciętny Katolik”
Przeciętny niedowiarek
Chlebem szczuty …
Modlitw zna co nie miara
Głodem przymiera od rana.
Sprawiedliwości szuka u Pana,
Nie oczekuje prostego rozwiązania
Próbuje zrozumieć wielki sen,
-Konsumencka martyrologia …
W pierwszej ławce ręce składa,
Prośbą onieśmiela samego Boga
Spytany – coś z Biblii zrozumiał ?
Wzrokiem błądzi po przestrzeni
Żegna się pacierzem,
Czym prędzej do galerii handlowej mknie
Tam spełnić wieczną ofiarę,
Uzyskać wiekuistego uświęcenia.
Komentarze (8)
Ot, powiedział co wiedział - albo tylko tak mu się
wydaje. http://so.pwn.pl/lista.php?begin=coniem -
radzę skorzystać z linku a nie kompromitować się tym
"co nie miara". Po co te spacje przed wielokropkami?
"Tam spełnić wieczną ofiarę,
Uzyskać wiekuistego uświęcenia." - po jakiemu to? Nie
uczyli w szkole różnicy między dopełniaczem a
biernikiem? W ogóle wiersz "bogaty" w błędy
stylistyczne i logiczne. Autorze, próbujesz pouczać
ale tylko się ośmieszasz.
też nie jedni się Biblii wykują
a nic z niej nie rozumieją
kiedy zapytasz'dlaczego zmieniasz wiarę'
Mat.6:33.
każdy ma swoją drogę, jedni z Bogiem inni bez niego,
pozdrawiam
A jakim katolikiem jestem ja... no wlasnie kazdy musi
sobie na to odpowiedziec...
Refleksyjny wiersz. Zatrzymuje i zadaje pytanie, jaka
jest nasza wiara? A z nią różnie to bywa. Czasami
trzeba poruszyć sumieniem, żeby było normalniej.
Pozdrawiam. Miłego dnia.
czytałem biblie a wcale nie jestem super wierzącym
pozdrawiam ;)