Przed snem.
Cisza wieczorna w mojej samotni
prosi o dzwieku ogarek,
za oknem tylko deszcz w szyby dzwoni
cichutko tyka zegarek.
Cienie na scianie wyrosly w kwiaty
i jakos pachnie tu mieta,
sen juz sie skrada w blekitnym plaszczu
gladzac ma twarz usmiechnieta.
Wtulam sie mocniej we wspomnien bukiety
zawsze je nosze ze soba,
bo przeciez sa mi modlitwa najswietsza
a w nich ciagle jestem z toba.
To bylo dawno, gdy swiat sie zapadl
do dzis nie bardzo w to wierze
zabrales wszystko w te dziwna droge
lecz wspomnien mi nie zabierzesz.

Maeuslein


Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.