Przedpodróżne myśli
Jeszcze śpi na strychu od lata walizka
jeszcze gdzieś paszport, wiza i ubranie
już biegnę, by Ciebie serdecznie
uściskać
i przynieść podarek na Twe pożegnanie
Niby gdzieś daleko, za mgłą snów zasłoną
ukryjesz znów oczy na samotnej wyspie
i cień, duch zniknie ciszą w
nieboskłonie
czekam, że dwa słowa gołębiem mi przyślesz
Nocami stać będę nad skalnym urwiskiem
i białą chusteczką skraweczkiem z
obłoków
dotykała marzeń z księżycem w uścisku
by nie zapomnieć przesłania proroków
Czas wyczekiwania zawiążę w supełkach
te dawne spojrzenia, słowa, nawet gesty
a mi pozostaje ta nadzieja wielka
że Ty tu powrócisz, ja że ja tu poczekam
Położę się w trawie i posłucham wiatru
który w szumie liści przypomni mi Ciebie
tylko mi wietrzyku nie hasaj, nie żartuj
co mój miły myśli, przecież tego nie
wiem
A kiedy poczuję ciepełko w policzkach
łaskotki jaskółki, rozproszony zaśpiew
wtedy uspokoję, pogłaszczę obłoki
bo pewnie w ogrodzie rozkwitnie Twój
kwiat
***
17 maja 2007 godz: 11, 00
Na długo wyjeżdżasz... zachmurzasz me niebo lecz może wprowadzisz pogodę do serca codziennie, jak dawniej, zapukaj w okienko i zapisz cokolwiek w kawałeczku wiersza…
Komentarze (1)
bardzo ladnie przedstawilas w slowach rozstanie z
kochana osoba gdyz wyjezdrza, pozdrawiam