Przejrzeć na oczy
widziałam zapłakane oczy dziecka
które mówiło dziękuję ci mamo
za to że mam co jeść dziękuję ci
za ten chleb za tę kromkę chleba
ze smalcem przed snem...
wiem mamo że to nie twoja wina
że bieda spod łóżka wygląda
a stara nędza piszczy po kątach
wiem mamo że ty byś bardzo chciała
by ta rozciągnięta czapka
na oczy mi nie wpadała
by mimo że cienka od wiatru i mrozu
chroniła
mamo nie płacz proszę nad tą
dziurą w bucie to nic nie szkodzi
mamo wiesz przyniosę dziś trochę
gałęzi z lasu rozpalę w piecu
ogrzejesz się wiesz mamo
niepotrzebnie sprzedałaś ten ciepły
płaszcz
ale jak dorosnę kupię ci
jeszcze cieplejszy i już nie zmarźniesz
widziałam zapłakane oczy dziecka
które swą matkę całowało po rękach
a ja im więcej dostaję
tym bardziej jestem niewdzięczna
wstyd mi...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.