Przełykając śline...
Przełykając śline, drapiąc się w język
zębami.
Odliczając godziny, ścigając się z
minutami.
Zasłaniając okno, przytulając się do
ściany.
Zamykając oczy, poruszając ustami.
Zapalając lampke, kładąc się na dywanie.
Niekształtne zajączki puszczając na gołej
ścianie.
I na kolanach przebierając palcami,
Bawiąc się dziesięcioma razy pięć
koralikami.
Potykając się o pluszowego misia idąc do
łóżka w ciemności.
Tak oto codziennie tworzę swoją definicje
samotności.
Komentarze (5)
Samotność jest smutna, a wiersz kojarzy mi się z
wyliczanką... a może to jest taka wyliczanka samotnego
życia...
Troche banalnie, troche prosto, troche.... nie
poetycko.... nie wiem, nie dostrzegam zadnej metafory,
2 epitety no i te czestochowskie lekko drazniace
rymy.... nie pisze, zeby Cie zdolowac, skrytykowac,
czy cos w tym guscie. Nie mysle, ze jestem jakims
ekspertem w dziedzinie poezji-mam zaledwie 14 lat,
pisze co mi sie nie podoba, bo uwazam, ze taki
komentarz pozwoli Ci sie rozwinac (a talent masz) i
kolejna odpowiedz typu: super! wielki plus, nawet nie
podbuduje Twojej samooceny. O pozytywnych elementach
utworu rozpisywac sie nie bede, moi poprzednicy
dokonali tego doskonale, wiec aby uniknac powtorzenia
zakoncze moj juz i tak za dlugi komentarz:) Powodzenia
w dalszej przygodzie z poezja, mam nadzieje, ze
kolejne wiersze, beda lepsze.
Bardzo ciekawy wiersz. Irracjonalne lekko podejście do
uczuć, ale uzyskałaś dobry efekt.
Popraw: "tworzę"...
Bardzo sugestywny w treści wiersz Samotność nieraz
dokucza a nieraz jest też refleksja Ładnie w wierszu
Mimo, że smutny to rewelacyjny wiersz! Ostatni wers
naprawdę zaskakuje
Super! A do tego w czystej formie, lekko,
Nawet jeśli bardzo bym chciała to po prostu nie można
się do niczego przyczepić!