Przepraszam
Nie słyszysz mnie, choć mówię ciągle.
Chcę iść gdzie świecą, po prostu nie
mogę.
Podnoszę głowę, a nie żyję wcale
godniej.
Otwieram oczy, a wcale nie widzę lepiej.
Otwieram usta, a wcale nie mówię
głośniej.
Jak to jest, że niby wiem, a błądzę.
Nawet po ścieżkach, którymi co dzień
chodzę.
Czytam coraz więcej, rozumiem coraz
mniej.
Coraz więcej pytań, coraz więcej
zwątpień.
Im więcej czegoś chcę, tym rzadziej to
dostaję.
Nie rozumiem nic z tego, chyba coś
przespałem.
Pomiędzy wami walczę, szukając swego
miejsca,
swojego pokoju, zwykłego przejścia
w stan ciszy i prostej gotowości,
by mieć siły na to by znowu Boga prosić.
Chcę być inny, a jestem taki sam ciągle.
Zamiast zająć się czymś nowym w historii
ciągle błądzę.
Pragnę czynić dobro, a wywołuję smutek.
Niby mam swój cel, a ciągle się włóczę.
Namiętnie szukam uczuć, które gdzieś
zgubiłem.
Tych prostych emocji, których znowu się
uczę.
Znowu wznoszę ręce, dotykam tylko duszę.
Kiedy chcę zawołać, słyszę tylko echo
puste.
Komentarze (2)
Wiersz jest piękną szczerą prawdą Pragniemy zmieniać a
jednak nie wszytko w schemacie się da.Dużo poszukujemy
w księgach tym mniej wiemy bo wiedza pociąga następną
a emocje dążenie do szczęścia zawsze wolne jest ale
bliskość przyjaznej duszy i uczucie uskrzydla zawsze
jak kierunkowskaz bo wszyscy gubią się ale jak pragną
też odnajdują.Innymi słowy takie znane powiedzenie
patrz sercem Wiersz podoba mi się wyjątkowo bo sens
logiczny oszczędność słów Dobry Na tak!
wszystkich nas męczą te pytania prawda jest prosta
trzeba się pogodzić że odpowiedzi zawsze będą
niekompletne i mieć nadzieje że chociaż po śmierci
poznane a narazie - narazie starajmy się żyć i
korzystać z łaski bytu nam danego