Przestałeś kochać,plując w twarz
Gryząc mą szyję wysysałeś mój cały
rozsądek,
Swoimi zębami wszczepiłeś truciznę
naiwności,
Strzeliłeś kulą głupoty i rozpaczy,
Trafiając w czuły punkt-moje kruche
serce.
Opętałeś mą duszę nic nie wartym
posłuszeństwem,
Mając nadzieję, że będę zawsze do twoich
nóg jak pies padała.
Zhańbiłeś moje ciało brudnym i fałszywym
dotykiem czułości
Zeszmaciłeś pustymi słowami, których
znaczenia nie znasz
Swoim pewnym spojrzeniem uwiodłeś mnie
całą,
Przygarnąłeś, kochałeś, martwiłeś każdego
dnia
Tylko po to, by spędzić cudowne chwile,
I bezszelestnie wyrzucić je z pamięci
Wyzwalając się z niewoli miłości
Śmiejąc się prosto w moją zapłakaną twarz.
...

sandi90


Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.