Przewoźnik
PRZEWOŹNIK
Ostatnia gwiazda cichutko spadła w zamglone
łąki
Jeszcze się ze snu nie obudziły szare
skowronki
Hen, tam pod lasem gdzie płynie rzeka,
szemrzą szuwary
Drzemie na promie trochę zbutwiałym
przewoźnik stary.
On od stuleci jednoczy brzegi rozdarte wodą
I zbliża serca, które się z sobą złączyć
nie mogą.
Wiezie je poprzez, wzburzone fale szlakiem
miłości,
Żeby zamienić gorycz tęsknoty w wybuch
radości.
Jest na tym świecie rozłąk bez liku, losów
tysiące,
Którym nadzieję daje przewoźnik nim
wzejdzie słońce.
Czasami lewy brzeg im potrzebny a czasem
prawy.
Młodych serc dużo a on samotnie tkwi u
przeprawy.
Czas wartko płynie w cichych zaroślach,
leśnej gęstwinie.
Nas jednak łukiem siwy przewoźnik boleśnie
minie.
Pozostaniemy na różnych brzegach, choć to
przeraża,
Bo co minęło już nigdy więcej się nie
powtarza.

Barbara Ponikarczyk


Komentarze (12)
Korekta - rytmiczny, nieuchronności,
sorry za literówki.
Przekaz potrafi rozbudzić wyobraźnię.
Z lekka baśniowa sceneria wprowadza czytelnika w
melancholijny nastrój.
Pozdrawiam
Marek
*Piękna ;))
Puekba melancholia;)
Piękna melancholia i ta puenta... Bo nic dwa razy się
nie zdarza...
Pozdrawiam serdecznie :)
Witaj
Ładna melancholia, ten przewoźnik dźwiga sporo, od
ludzkiego losu i sumienia, po śmierć w zwątpieniach.
Pozdrawiam serdecznie
;)
pięknie o losie przewodniku.
Czas nigdy nie stoi w miejscu.
Żyć tak- jakby każdy kolejny dzień miałby być tym
ostatnim.
Ciekawie, jak dla mnie o przemiajniu i niechornnosci
rozstań,
rymoczny 15 sylabowiec.
Pozdrawiam wieczornie, życząć dobrej nocy :)
Bardzo dobry i ciekawy wiersz :)
Pozdrawiam ciepło :)
Z podobaniem melancholie przeczytałem, pozdrawiam
ciepło.
Pięknie, melodyjnie, na melancholijną nutę o
przewoźniku, któremu na imię Los. Dobranoc:)