Przyjacielowi z Zanzibaru
W oczach moich obłoki mkną niebieskie
Spojrzenia Jego te kobiece i te męskie
Kwiaty maryjne się kołyszą po rzęsach
mych
Uczucia me w bratnich ramionach rytmów
Twych
Przez lat szesnaście otulają mnie majowo
Nad głową wianuszek słów otacza perłowo
W lustrze łez, jest przyjaciel z
Zanzibaru
W lustrze bzu, jest przyjaciel z
Zanzibaru
W lustrze, po tamtej stronie jest i
czeka
Nie nieruchomy, a jak mego życia rzeka
A gdy ziemska woda do morza wpłynie cała
Uściska się za lustrem gromadka nie mała

chaber

Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.