Przynieś w dłoniach nadzieję....
Otwieram oczy swoim snom
zaglądam im pod powieki
przeciez juz cię wyśniłam...
ty jednak wciąż tak daleki
Gdzieś poza czasem i przestrzenią
dla mnie jeszcze nieodgadniony...
już nie czekam, po ciebie wychodzę
myślę o dotyku twoich dłoni....
O bezpiecznych, czułych ramionach,
w które się wtulę z ufnością....
Tęsknię za szczerym sercem
pełnym zwykłej, codziennej miłości...
I chyba nie chcę tak dużo?
A może jednak za wiele...?
Więc opuść krainę moich snów
Przynieś mi w dłoniach nadzieję....
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.