O przywarach
Miał Kazimierz sąsiada z Baniewa,
którego lubił, gdy ten nie śpiewał,
a kiedy poszli na wódkę,
ten miał buzię na kłódkę.
To też był powód by się pogniewać!
***
Z kolei Kryśka w samych Koluszkach
cukiereczkiem bywała w plotuszkach,
na każdym rogu o niej
mówiono coraz płoniej,
ma, a może nie ma już - wianuszka…
***
Filip zaś nie z konopi, lecz z Ełku
zwykł uciekać od miejskiego zgiełku.
Czyste powietrze wychwala,
ale namiętnie popala.
Gdzie on, tam pełno dymowych kłębków!
Komentarze (42)
msz;przywara o warach
w czeskim kurorcie, w Karlovy Varach
żyła pani o obwisłych warach;
była z wadą nieboga
już u ginekologa,
by jej szparę odsłonić się starał!
fajne są .... uściski
Fajne są one...
+ Pozdrawiam :)
ostatni super, pozdrawiam ;)
Wesoło o przywarach...Pozdrawiam .
fajne:) pozdrawiam
Fajne, lekkie limeryki:)
Tez nie potrafię, super
Miłego marcepani:)
Super:) Dobrego humoru nigdy nie za wiele:)
Pozdrawiam:)
Ni moze limeryki ale tez nie potrafię :(
Tez przywar mam kilka i chyba zacznę pisać na tej
podstawie fraszki... Tylko nie potrafię tak ładnie jak
Ty ++++
Fajne wesołe limeryki. Pozdrawiam.
:)
pierwszy mi podpasowal naj...
pozdrawiam:)
Fajne, szczególnie drugi.
Pozdrawiam Marcepani.
:)) Dobre!
Miłego wieczoru.