puszcza
Tobie
lęk minął kiedy wszystko zagrażało
od małej mrówki po ssaki potwory
pobity deszczem nie miałem schronienia
upadłem dając tobie swoje ciało
w marzeniach dusznych chorych
beznadziejnych o domu cieple
innym niż upały o stopach twoich
czy moich na wodzie nie wiem
zasnąłem i nic się nie stało
to wtedy pojąłem jestem epifitem
okiem wielkich kotów chrzęstem runa
drzewem do cna mahoniowym i
jestem ptasznikiem który wędrował
po mnie jak dotyk ust świtem
kochana moja dotrzymałem słowa
na drugim końcu świata wylizałem rany
lecz nie przestanę kochać
w najtrudniejszych chwilach
wciąż chowam głowę w twoich
najsłodszych ramionach
Komentarze (21)
Kolejny wiersz, który przegapiłam,
co przyznaję ze wstydem,
pięknie piszesz o miłości Karolu,
tak, to prawda, że odległość nie neguje uczuć, msz,
nawet je wzmaga, one są, choćby na końcu świata.
Pozdrawiam serdecznie Ciebie i Twoją Wybrankę :)
Drugi Twój wiersz, który czytam jeden po drugim, i po
pierwszym nie sądziłem, że kolejny również mnie
oczaruje. A ten jeszcze lepszy, jeszcze bardziej
metaforycznie zakręcony i głęboki.
Pozostawiasz mnie do cna zaspokojonego. Chciałbym się
odwzajemnić poetyckim uniesieniem, więc nieśmiało
proponuję różaniec z czereśni.
Piekny wiersz.Każde słowo wypieszczone.Pozdrawiam.
Zachwycające strofy.
Miłego dnia :)
Piękna poezja
Przepiękny wiersz dla ukochanej...
Pozdrawiam cieplutko:)
Pięknie wyrażona miłość.
Cóż byłoby warte nasze życie bez niej, tej potrzeby,
która potrafi dać nam prawdziwe spełnienie.
Pozdrawiam.
Marek
Niebywale piękny wiersz.
Pozdrawiam z zachwytem i podziwem.
Bardzo ładna melancholia i puenta
" wciąż chowam głowę w twoich najsłodszych ramionach"
- rozkosznie, pozdrawiam serdecznie.
witaj Karolu:)
myślałem że przepadłeś jak ciotka w Czechach, a Ty
gdzieś w Amazonii albo równikowym Ekwadorze :)
napisałeś piękny wiersz, ale chciałem Cię przestrzec
przed pisaniem pisaniem zbyt pięknych wierszy, a
przestrogę podeprę moim życiowym doświadczeniem; otóż
pewien zakochany chłopak oświadczył się swojej
ukochanej dziewczynie i... dostał kosza;
chłopak był uparty; oświadczał się wiele razy, aż
wreszcie po kilku latach oświadczyny zostały przyjęte;
dziewczyna nie chciała powiedzieć dlaczego tak
zwlekała, ale w końcu przyznała się, że "żal jej było
pięknych listów które do niej pisał..."
a więc Karolu - Twoje wiersze nie mogą być zbyt piękne
:)
pozdrawiam :)
.
Rozłąka i tęsknota za domem i ukochaną bywa bolesna...
porównanie siebie do epifitu oraz ptasznika bardzo
mnie zaintrygowało...pozdrawiam z podobaniem :)
Przyznanie się*
Przyznaie się "jestem epifitem"- to wyjaśnia wszystko.
Miło Cię znowu czytać.
Wzruszające wersy. Świetny wiersz. Odbieram podobnie,
jak e.jot.
Z największą przyjemnością przeczytałem. Kłaniam się
Autorowi, miłego popołudnia i wieczoru :-)