Randka nad stawami
Zaprosił mnie Leon na spacer nad
stawy.
Zapowiadał: Będzie bardzo romantycznie
-
tylko my we dwoje, wokół świat
ciekawy,
i świerszczy orkiestra koncertuje
ślicznie.
Już w letniej sukience tam nie pójdę
więcej,
nad stawem wiaterek zalotnik
podwiewa,
więc musiałam trzymać Leona za ręce,
bo taki, być może, czegoś się
spodziewa?
Chociaż wcześniej złote góry
obiecywał,
wróciłam o zmroku w pomiętej
sukience,
potem nawet do mnie przestał się
odzywać,
ani słyszeć nie chciał by spotykać
częściej...
Dziś się dowiedziałam od mej
koleżanki,
że na spacer Leon inną znów zaprasza.
wspomniała, że wiją z polnych kwiatów
wianki,
choć tamta podobnie w zmiętej bluzce
wraca.
Taka miłość krótko emanuje żarem,
każda zawiedziona tu rację mi
przyzna:
Co pięknie zaczyna, zwykle kończy
żalem,
gdy po dziewczę sięga niestały
mężczyzna.
Teraz złote góry innej obiecuje,
szkoda, że się na nim wcześniej nie
poznałam,
randka nad stawami życie mi rujnuje:
Przez zbytnie ustępstwo samotną
zostałam.
Komentarze (15)
dość zabawny wiersz, dowcip...
..i jak tu wierzyć Leonom ,którzy za przygodą gonią...
Dobry wiersz, potrafi zaciekawić. Przeczytałem z
przyjemnością i nawet się uśmiechnąłem. Pozdrawiam:)
Ku przestrodze a wierszyk świetny, czytam z zachwytem.
Pozdrawiam, a z Leonem się nie umawiam:)))
Randka nieudana w przeciwieństwie do wiersza.
Pozdrawiam:)
Na widoki panny bierze, każda wierzyć chce mu
szczerze. A choć wszystkie piękne one, to Twój Leon -
kolekcjoner. Serdecznie pozdrawiam.
tematyka jak z czerwonych korali Brathanków- podoba mi
się :):):):):) pozdrawiam :)
:-))))))))) świetne, uwielbiam takie wiersze, że i
poczytać jest co, i zachwycić jest czym, i pośmiać się
jest z czego :-)
"Przez zbytnie ustępstwo samotną zostałam" to dzisiaj!
pamiętaj, że jest jeszcze taki stwór co nazywa się
"jutro" nigdy nie wiesz co przyniesie, kogo
przyprowadzi:))
skacze z kwiatka na kwiatek, ładny ten gagatek...ale i
na niego przyjdzie kiedyś kreska, żadna z Casanową nie
będzie wszak mieszkać ;)
Zabawny wiersz, ostrzega przed Leonem.
Z tego Leona to kawał drania, zostawia z deską do
prasowania.Pozdrawiam.
I gdzie tu przezorność u kobiet? Wiersz rozbawił ;)
Pozdrawiam!
Bo gdyby sukienki guzików waleczniej chroniła
albo by odszedł zaraz , albo by mu do dzisiaj
dziewczyna była miła. ;)
Warsztat bez zarzutu no i jeszcze ten dowcip, podoba
mi się. Warto było zajrzeć.
Całą winą wiatr obarczyć chciała...a to ona rąk
zalotnika powstrzymać...nie chciała! Ubawiłeś mnie
przed snem :)