REALIA....
Zawieszony …
Zagubiony….
Człowiek odtrącony
kłamliwa rzeczywistości go połyka
Chłód ludzkości go przenika
Zaćmienie serc w mroczną przepaść go
wpycha
Rozpada się!
Pod maską nieautentyczną
Pod szatą za ciasną
Człowiek odtrącony tak uwięziony
Swoją modlitwę w spadających łzach
zamyka
Modlitwa!
Prośba!
Błagania!
To tępa muzyka !
Schizofrenia do tańca go porywa
I szepcze:” trybik w maszynie władzy,
siły, pieniądza ,
Wolność – mżonka!!!!
Boi się….
Bezradności w oczy spogląda
Nie odwróci się !
Taka dola odtrąconego nieszczęśnika
Zawieszony….
Zagubiony….
Ale jeszcze nie stracony……
Szubienica wciąż czeka…..
Może ogłoszą bezduszni amnestię dla
normalnego człowieka …
Komentarze (1)
Ciekawy i mocny wiersz,przepełniony
smutkiem.Pozdrawiam.