Refleksja
z myślą promienistą
obraz światła domu
może jestem drzewem co Ojciec zasadził
i kazał rosnąc
nie-przewidując złamanych gałęzi
przez burze życiorysu
dziwnego poszukiwania
o bycie człowieka
kim jest Syn człowieczy,
że wciąż jesteś z nim?
Dębem rosnącym na skale,
gdzie ani wody,
ani silne wiatry pragnienia pustyni
nie zdołają obalić
fundamentu
bo na skale - opoka zostajesz
utwierdzony
prowadząc podmioty do lepszej
klepsydry
piasku
zmieszanej kolejno
ponownie z wodą
człowiek
myślą refleksyjną omamiony
de ża vi
a jednak zagadka... powrotu i koła
obłędnego niby taczki pchanej
BAJRON
...niech żyje!
Komentarze (3)
spoko demona
Ciekawe, daje do myślenia.
Witaj Autorze. Zaciekawil mnie Twoj wiersz, bardzo,
tylko nie wiem czy mam prawo aby podzielic sie z Toba
kilkoma uwagami, zaryzykuje. Pierwsza strofa, bardzo
udana, mam jednak troszkę inaczej widzę zapis.
Potraktuj to tylko jako niezobowiązujące prpozycje.
z myślą promienistą
obraz światła domu
może jestem drzewem co Ojciec zasadził
i kazał rosnąć
nie-przewidując złamanych gałęzi
przez burze
poszukiwań o dziwnym bycie człowiea
kim jest Syn człowieczy,
że wciąż jesteś z nim?
Dębem rosnącym na skale,
gdzie wody ani silne wiatry
nie nasycą pustyni,
nie zdołają obalić fundamentu
bo na skale - opoką
zostajesz utwierdzony
prowadząc podmioty do lepszej
klepsydry - piasku
zmieszanego ponownie z wodą
człowiek - omamiony refleksją
deja vu
a jednak zagadka... powrotu i koła
obłędnego niby taczki pchanej
BAJRON
niech żyje.
Moc serdeczności.