Refleksja n/t przeklinania
Nie możesz głupoty przezwyciężyć chórem, spróbuj na sztorc zaostrzonym piórem.
REFLEKSJA n/t PRZEKLINANIA
Pewien tubylec o każdej z pór
Co drugie słowo wymawiał „kur...
Warto mu wycisk dać
By nie obrażał „mać...”
Grzmiał oburzony ludzi chór
Nie będzie tutaj się obnosił
Takim słownictwem ludzi gorszył
Przeprosić musi nas
Za każde „kur...” coraz
Lecz on za „mać...” tylko
przeprosił
Jak go ukarać za taki czyn
Jak upokorzyć. Ja jego bym
Kazał na ścięcie dać
K......jego mać
Gdy z niego taki jest sk.....syn
Taki już nawyk w nas pokutuje
Każdy przeklina – potem żałuje
Gdy dalej tak będzie trwać
Normą się stanie „k.....mać”
A obrażliwym „proszę”
„dziękuję”
YamCito.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.