rekolekcyjny relaks
Popołudniowy spokój,
powiew świeżego powietrza po deszczu,
odpoczywam,
dookoła tyle zieleni,
chłonę ciszę.
Siedzę na ławce,
przy grocie Matki Bożej,
nagle słyszę,
coś chrobocze mi nad głową
odrobinki listków spadają z nieba
podnoszę do góry głowę
oczy stanęły w osłupieniu
Nade mną jakiś czarny ogon zwisa
to mała wiewiórka.
Przelatuje z miejsca na miejsce
zwinnie skacze po tak chudych gałązkach
niezła jest z niej spryciula.
Komentarze (2)
Nie widziałem jeszcze wiewiórki z czarnym ogonem?!
Przecudne! To chrobotanie wiewiórki i wogle.
Wzruszyłam się.
Pozdrowionka!