rentgen
słysząc ten brudny głos
budzę się z głębokiego snu
drgające powietrze
drażni moją skórę
dobrze by było skorzystać z jego usług
zapomniałam o sobie na moment
patrząc w tamtą stronę
pragnąc pocałunku
głębokiego ratunku z oczywistości
porannej nagości
i wzwodu
spojrzenie tak przenikliwe
jak rentgen moich kości
czuję się jak bezbronna mała dziewczynka
bez ubrań stojąca przed nim
na baczność
mająca rumieniec ze wstydu
piegi - wspomnienie zeszłorocznego lata
grymas na twarzy
a w myślach wyuzdanie
Komentarze (4)
wyrwani z "ciężkiego"snu,miewamy niespokojne
myśli,dobry wiersz,naprawdę dobry,pobudza a wręcz
prowokuje wyobraźnię+
coz to byla za noc skoro rankiem takie mysli sie jawia
przeczytałam Twój wiersz kilka razy, ewidentnie jest w
nim namiętność i nieczystość jakaś... ciekawy
na spojrzenie jednej osoby też jestem przeszywana jak
twój rendgen...pozdrawiam