rok 1863
bezgwiezdną nocą styczniową
salw echa słychać z oddali
znienacka spadli na wroga
carskie oblegli koszary
wygnać z ojczyzny Moskali
cel spisku wszystkim był jasny
krwią zmazać hańbę niewoli
zrzucić zaborów jarzmo
piechota strzelcy ułani
sztandar powstańczy powiewa
padły już pierwsze wystrzały
popłoch w rosyjskich szeregach
walka za polskość i wiarę
to nasz duchowy testament
miłość wymaga ofiary
warto poświęcać się dla niej
Komentarze (26)
JoViSkA bardzo dziękuję za wpis, tak niektóre
wydarzenia się powtarzają, oby Polacy walczyli w
dobrych i szlachetnych sprawach, zawsze po dobrej
stronie mocy. Pozdrawiam.
zawsze pamiętasz o naszej historii Przyjacielu
Marcepani, już niedługo będzie 160. rocznica tego
zrywu. Bardzo dziękuję za komentarz. Pozdrawiam.
Dziękuję pięknie Anno za komentarz.
Pozdrawiam.
Historia lubi się powtarzać, a styczeń blisko...naszą
bronią są maseczki, to jak z koniem i szabelką na
armaty...ęh...smutne to życie...
Pozdrawiam...
Pięknie i patriotycznie - moje uznanie dla wiersza.
nasza wolność krwią jest znaczona.
Marku, i tak i nie. Piłsudski pisał, że tylko dzięki
spuściźnie powstańców styczniowych było możliwe
stworzenie legionów, które stanowiły fundament do
odnowy moralnej polskiego narodu po I wojnie światowej
i późniejszego pokonania bolszewików atakujących
Warszawę.
Dziękuję za komentarz.
Panie Andrzeju, nie bardzo rozumiem pański komentarz.
Ludzie dzielni, ale klęska to klęska, a następstwa
straszliwe.
Polskość i słowiańszczyzna to jeszcze tylko trochę
jest krew i blizna. Niebawem wieszczę zabawę.