Rola
Andrzejowi
Wyobrażam sobie,
że gram w filmie,
którego bohaterka
niedawno została wdową.
Gdy po zdjęciach
wrócę do domu,
opowiem Ci,
jak mi się pracowało.
Problem w tym,
że muszę
utożsamić się z rolą,
bo scenariusz
napisało życie,
a śmierć
dzieło reżyseruje.
Komentarze (5)
Kolejna w Pani wierszach, smutna retrospekcja. Była
więź i pozostała. Nasuwa się powszechnie stosowane
"carpe diem".
A śmierć nie udaje ...
Pozdrawiam
gdyby to był tylko film... Niestety, to życie.
Dziękuję serdecznie
Ech, życie czasem pisze kiepskie scenariusze... Nam
niestety zostaje się z tym pogodzić...
Pozdrawiam i przytulam.