Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

Rosol z kuroliszka

"Jesli wiesz co czynic - jestes rozumny, jesli wiesz jak to czynic - jestes zdolny, dokonanie czynu jest mistrzostwem."

ROSOL Z KUROLISZKA
( czyli jak odzyskac utracona mlodosc )


Posluchajcie opowiesci
barwnej i przedziwnej tresci
o krainie w ktorej czary
na porzadku dziennym staly.

Ta historia bedzie straszna
tak okropna ze nie smaczna
dla mlodego, wrazliwego
na zlo swiata podatnego.

Wiec pamietaj, ostrzegalem!
Gorszyc was nie zamierzalem
jesli dalej mnie czytacie
to swiadomosc tego macie.

O Sabacie w starym lesie
z tej bajeczki sie dowiecie
jak sie baby umeczyly
by znow piekne, mlode byly.

W borze deby tegie rosly,
brzozy biale, proste sosny
jarzebiny i leszczyny
a gdzieniegdzie tez jezyny.

Nieopodal strumien plynal
na swej drodze glazy minal
zrobil wielkie rozlewisko
troche dalej wrecz bagnisko.

Dzien byl cieply i sloneczny
urok puszczy wrecz bajeczny
wszedzie kwiaty i drzew zielen
nieopodal pasl sie jelen.

Zycie wkolo sie toczylo
wiatr powiewal, chlodzil milo
gdzie nie spojrzec cos sie dzialo
cos przemknelo, przelecialo.

Dzieciol stukal w drzewo chore
borsuk kopal sobie nore
kaczki w rzadku szly nad wode
bobr przygryzal drzewo mlode.

Lisy w krzakach sie zaszyly
na zajace przyczaily
a te glupie w miejscu staly
jakby smierci sie nie baly.

W tejze puszczy na polanie
wiedzmy mialy wiec, spotkanie
siadly sobie wszystkie wkolo
bylo milo i wesolo.

Obok nich pupilki staly
lub siedzialy czy lezaly,
zaby, sowy, weze, szczury,
kruki czarne i kocury.

Jedze smialy sie, klaskaly
las rozbrzmiewal echem caly
a w poludnie wszystkie panie
rozpoczely czarowanie.

W czarnoksieskiej bab dziedzinie
wszystko z sil tajemnych slynie
moc jest wszedzie namacalna
niewidzialna, niezniszczalna.

Wiedzmy chcialy sie wykazac
rzucic urok, czar pokazac
wzbudzic zazdrosc i pragnienia
ruszyc serca i sumienia.

Moce ciemne przywolaly
z kart wrozyly, zaklinaly
w transie wszystkie pograzone
co nie ktore juz zmeczone.

Tak minelo popoludnie
czas im zlecial wrecz przecudnie
wiele zaklec dzis odkryly
mnustwo magii doswiadczyly.

Kiedy szepty juz ucichly
dziwa, twory wszystkie znikly
wtedy starsza z pan powiada:
-Biada nam dziewczeta! Biada!

Wiedzmy wszystkie wnet pobladly
te co staly zaraz siadly,
te siedzace prawie mdlaly,
te pijane dawno spaly.

Nielad, chaos zapanowal
kazdy pupil sie gdzies schowal
talizmany blysly w dloniach
pot pojawil sie na skroniach.

-Przy okazji zgromandzenia
chce wyjawic me zmartwienia
moje troski i obawy
i dreczace mnie wciaz sprawy.

Starzejemy sie! Marszczymy!
Z biegiem lat swoj wdziek tracimy
trzeba myslec jak czas wstrzymac
i zgrzybienie ow powstrzymac.

Na te slowa inna wstala
i swiadectwo wiedzy dala:
-Wiem jak mlodosc ta sprowadzic
trzeba dzialac nam - nie radzic.

Patrza wszystkie zaskoczone
i nadzieja przepelnione,
wielka madrosc jest w Mahorze
lecz czy ona pomoc moze?

-Na kolacje drogie panie
skosztujecie cudne danie,
smakowite, znakomite,
powiem prosto - wysmienite!

-Co to bedzie siostro nasza?
-Czyzby znowu z miesem kasza?
-Moze pieczen? -W sosie grzyby?
-Pewnie placki albo ryby!

-Zrobie rosol... lecz nie z kury,
nie z bazanta, nie z przepiory,
z kuroliszka bazyliszka,
z jego nozek, piersi, pyszczka.

Na to mlodsza z wiedzm powiada:
-Co ta zdzira nam tu gada?
Przeciez to cholerna bzdura
nie istnieje juz ta kura.

Czys Mahoro oszalala,
rozum, zmysly postradala
co ty glupia wygadujesz
chyba slabo sie dzis czujesz.

Wiedzma rzekla oburzona:
-O ty szmato chedozona
niech mi ktoras z was podskoczy
to jej rzuce klatwe w oczy.

Nos jej zlamie, zab wybije
lub wykrece ramie, szyje
albo kopne ja w rzyc wielka
z cala moja moca wszelka.

Cisza glucha, nie pojeta
- Siostra nasza jest stuknieta -
co niektore z jedz myslaly
lecz komentaz powstrzymaly.

Za chwileczke starsza rzecze:
-Kiedys istnial niezaprzecze
ale dzisiaj to fantazja
i zmyslona kurtuazja.

Nie zlosc sie Mahoro droga
zadna z nas nie wierzy w Boga
a tym bardziej w kuroliszka
odszczepienca bazyliszka.

-Nie wierzycie? Zobaczycie!
Zdanie swoje wnet zmienicie...
-Jak go zatem wyczarujesz
rosol z niego ugotujesz?

W gore wzniosla sakwe tega
emanowal miech potega
krzykla zaraz : -Tu w tym worze
ot tak go sobie stworze.

Cichym szeptem cos mruczala
potem glosno zagwizdala
i wlozywszy dlon do worka
wyciagnela z niego stworka.

Pociemnialo, pojasnialo
mowe wszystkim odebralo
potem piski, jek zdumienia
echy, ochy z zachwycenia.

Kuroliszek kogut maly
w obu dloniach lezal caly
byl milutki, piekny, mlody,
pelen gracji i swobody.

Mahora tylko spojrzala
za uchem sie podrapala
i pod pache go wlozyla
glowke zrecznie ukrecila.

Wydal zwierz ostatni dech
w dzien narodzin zaraz zdechl
teraz go rozbebeszono
i na pienku patroszono.

Wszystkie wiedzmy posmutnialy
taki worek miec zechcialy
poznac jakim to zakleciem
moga zostac znow dziewczeciem.

Wiec blagaja i pytaja
gdzie ow worek zdobyc maja
jakim czarem ptaka stworzyc
czy cos trza do worka wlozyc?

-Wor pelen byc musi
wszelakiej masci pior...
-Jak to wszelakich?
-Powiedz nam jakich?

-Wszystkich pior potrzeba
i tych z ziemi i tych z nieba
mus wam znalezc kazde zwierze
co na sobie nosi pieze.

Orla, sepa czy pustolki,
wrony, harpi i jaskolki,
sujki, kaczki czy indora
i jastrzebia, i kondora.

Tez flaminga, mewy, pawia
lotki sepa, czub zurawia
slowem wszystkie piora znane
nawet te juz zapomniane.

Kiedy juz je miec bedziecie
z worka swego wnet wyjmiecie
kazde zwierze co ma piora
czy to gryf czy zwykla kura.

Czas podsycic palenisko
niech zapali sie ognisko
niechaj plomien kociol grzeje
woda w garze niech goreje.

Wpierw skladnikow wmieszam kilka
slina trola i siersc wilka,
jezyk gryfa, ogon sroki,
dziob feniksa, wasy foki.

Pot cyklopa, jad ropuchy,
rybie luski, skrzydla muchy,
jednorozca jeden rog,
i szesc lewych sowich nog.

Do wszystkiego dodam jeszcze
dwa tlusciutkie, wielkie kleszcze,
trzy jaszczurki, garsc modliszek,
no i wreszcie... kuroliszek!

Wrzucam jelit i wnetrznosci,
teraz mieso, grzebien, kosci,
niech sie w kotle wszystko prazy,
niech sie bulion wnet uwarzy.

Wiedzma czujnie w gar spoglada
-Coraz lepiej to wyglada
jeszcze troche pomieszamy
potem nieco suszu damy.

Zeby zupke dobrze trawic
trzeba bedzie ja przyprawic,
wsypac nasion, ziol, korzeni
niech sie won i smak odmieni.

W garze wrzalo, bulgotalo,
na polanie zapachnialo,
glod owladnal wiedzm umysly,
godzil drazniac wszystkie zmysly.

Nawet te co twardo spaly
wnet z delirium sie wyrwaly
i poczuwszy odor blogi
poderwaly sie na nogi.

Czarownice w kregu staly
na swa porcje juz czekaly
kazda z kubkiem lub miseczka,
mala chochla czy lyzeczka.

Wiec Mahora w te oredzie:
-Zaraz uczta sie odbedzie
ktora pierwsza chce sprobowac
ow bulionu zakosztowac?

Kazda z was jak zje troszeczke
odrobinke, kropeleczke,
zaraz zyska lata mlode,
dawne cialo i urode.

Wszystkie pierwej powachaly
zatruc bowiem sie nie chcialy
lecz aromat byl tak wielki
ze odplywal w dal lek wszelki.

Wnet kociolek oblezyly
michy wszystkie nadstawily
i prosily, i blagaly
-Nalej siostro kubek caly.

Wiedzmy rosol sprobowaly
i z wrazenia oszalaly
bowiem chwila nie minela
kiedy wszystkie odmlodnialy.

Z malych cialek suknie spadly
twarza panna znowu zbladly
teraz nagie i zdziwione
staly soba zachwycone.

Patrza, siostr swych nie poznaja
inny wyglad teraz maja
smukle dlonie, gladkie nozki,
male stopki i paluszki.

Jedrne udka, pupcie zgrabne
piersi male lecz powabne
znikly faldki, pryszcze, krosty
poznikaly z lon zarosty.

Jakiez bylo ich zdumienie
radosc szczera, zaskoczenie
kiedy kazda wnet stwierdzila
ze dziewica znowuz byla.

-Cna Mahoro! Moja mila
tys nam piekno przywrocila,
wznosze toast by te ciala
nigdy starosc nie zabrala.

-Siostra nasza niech nam zyje!
-Za jej zdrowie dzisiaj pije!
-Aby zawsze z nami byla!
-Bym w nia nigdy nie zwatpila!

Ona na to: -Spamietacie?
Dzieki komu mlodosc macie?
Czyscie wreszcie zrozumialy
zescie w bledzie klam zadaly?

-Teraz wiemy! -Przyznajemy!
-Cudow twoich nie pojmiemy!
-Prawda czasem mylna bywa,
fikcja moze byc prawdziwa.























autor

panhenson

Dodano: 2007-11-01 20:41:38
Ten wiersz przeczytano 890 razy
Oddanych głosów: 5
Rodzaj Rymowany Klimat Wesoły Tematyka Fantastyka
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (4)

ula2ula ula2ula

ha ha ha świetny tak fikcja zmienić może wszystko
Dobry wiersz i piękne lekkie rymowanie Rozbawił mnie
wiersz Dobry jest!

Gregcem Gregcem

głos mój chciałem tobie oddać
więc się wziąłem do czytania, obiad chciałem
przygotować (miały dzisiaj być dwa dania)oraz zrobić
ze dwa prania,
Chociaż bardzo się starałem, wiersza skończyć nie
umiałem, bo jak prawie w końcu byłem---to początku
zapomniałem zwrotki mi zostały-wiersz b.dobry

zranionadusza zranionadusza

mi tez sie podoba-na poczatku troche zwatpilam bo
uznalam ze troche za dlugi ale po przeczytaniu mysle
ze w sam raz

mirasmiras mirasmiras

REWELACJA!!! (tylko te polskie znaki) Gratulacje.

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »