Rozerwij Nas.
Gdzie jestem ?
Szlocha cisza,przemawiając
strunami mymi;
skrywa w zenicie mój krzyk.
Pragnieniem - sen wieczny,zapadający
w przestrzeni grymas;
bez żadnych wartości.
Spowalnia - oddech,mocno uderzając o
grunt
Rzeczywistości !
Marzenie me zanika w cieniu
gwałtownych dreszczy.
Rozerwij - Nas
My - pozostawieni
w strutym ogrodzie.
Uwięziony
tam,gdzie jest mój Eden
Wczoraj - spragniona
Twych obietnic
A dziś już zanikam
jutro
będę czekać na
Nas - rozdzieranych
w nicość.
Dla Niewiedzy która płynie zamiast krwi w żyłach.
Komentarze (1)
Poczucie osamotnienia i rozdarcia wewnętrznego
"wypływa" z tego wiersza...Ten "struty ogród"
przeszywa dreszczem...i tworzy taką aurę grozy..